Cień Puszczy
Tu rozciąga się granica puszczy znanej mieszkańcom Rimiandy. Zapuszczają się tu jedynie odważni i wyszkoleni bojownicy. Jest to naprawdę niebezpieczne miejsce. Wielkie wzniesienia i mniejsze wzgórki stanowią bardzo dobre miejsce dla kryjówek zwierzęcio-ludzi i innych rodzajów mutantów. Panuje tu wielki półmrok a drzewa są tu bardzo wysokie i prawie nie mają gałęzi. Za to walka i przedmioty znalezione tutaj mogę być naprawdę przydatne. Jest więc tylko jedno pytanie- Czy warto ryzykować ?
Przejdą bramy piekieł aby dostać się do bram niebieskich
Spadną jak deszcz aby wyzwolić się
przejdą jak zieolny ogień
Więc miecze ,kusze i Chorągwie- ruszyć czas!
Guilty as charged
But damn it, it ain't right
There's someone else controlling me
Death in the air
Strapped in the electric chair
This can't be happening to me
Who made you God to say,
I'll take your life from you?
Flash before my eyes
Now it's time to die
Burning in my brain
I can feel the flame
Offline
[Cesarz siedzi na tronie i prawie nikt go nie widział ( ja go widziałem raz ). Więc w tym momencie TO NIE JEST cesarz, tylko MG ( o ile wiesz kto to jest ) Noob alert]
Więc chcesz wejść do puszczy? To pójdź ze mną i moim oddziałem. Pomoc się zawsze przyda. Musimy wgnieść w ziemię kilku mutantów w imię Wielkiego Cesarza! - odchodząc z oddziałem, rzucam - Modlitwa do Cesarza zawsze pomaga. Idziesz?
Offline
Mój odział, ja i yamkz wchodzimy do lasu. Pilnie się rozglądamy. Słyszymy co chwila jak szelesty. Czuć atmosferę napięcia. Zagłębiamy się w puszczę...
Offline
Szelest po prawej..i świst strzały. Strzała przeleciała obok głowy yamkza i trafił pobliskiego gwardzistę. Strzała wbiła mu sięw głowę i ochlapała krwią jego konia. to chyba nie mutancie ,lecz jakieś demony które używają łuku. Po chwili słyszycie kolejny świst
Przejdą bramy piekieł aby dostać się do bram niebieskich
Spadną jak deszcz aby wyzwolić się
przejdą jak zieolny ogień
Więc miecze ,kusze i Chorągwie- ruszyć czas!
Guilty as charged
But damn it, it ain't right
There's someone else controlling me
Death in the air
Strapped in the electric chair
This can't be happening to me
Who made you God to say,
I'll take your life from you?
Flash before my eyes
Now it's time to die
Burning in my brain
I can feel the flame
Offline
"Za mną!! Za Cesarza!!" ruszam z oddziałem w kierunku z którego lecą strzały. Modlę się "Cesarzu daj mi siłę abym mógł zgnieść wrogów w imię twoję". Wyjmuję Ostrze.
Offline
Widzisz kto was atakuje to...zmutowane leśne elfy ?! Najwyższy z nich biegnie w twoją stronę. Ma 4 ręce i 3 oczy, mocno się zmutował...
Przejdą bramy piekieł aby dostać się do bram niebieskich
Spadną jak deszcz aby wyzwolić się
przejdą jak zieolny ogień
Więc miecze ,kusze i Chorągwie- ruszyć czas!
Guilty as charged
But damn it, it ain't right
There's someone else controlling me
Death in the air
Strapped in the electric chair
This can't be happening to me
Who made you God to say,
I'll take your life from you?
Flash before my eyes
Now it's time to die
Burning in my brain
I can feel the flame
Offline
Tnę odmieńca moim mieczem. Reszta mojego oddziału wpada we wroga. Słychać modlitwy: Cesarzu daj mi siłę, pozwól mi pokonać wrogów...
Offline
Kilku twoich żołnierzy padło,ale za to kilka mutantów padło trafionych twoim mieczem. Kilka elfickich mutantów rozbiegło się. CO chwilę słychać było ich krzyki:
-Amortoo, siikiano de moo
Nagle jeden rzucił się na ciebie, jakimś cudem wbił ci miecz pod zbroję.
Przejdą bramy piekieł aby dostać się do bram niebieskich
Spadną jak deszcz aby wyzwolić się
przejdą jak zieolny ogień
Więc miecze ,kusze i Chorągwie- ruszyć czas!
Guilty as charged
But damn it, it ain't right
There's someone else controlling me
Death in the air
Strapped in the electric chair
This can't be happening to me
Who made you God to say,
I'll take your life from you?
Flash before my eyes
Now it's time to die
Burning in my brain
I can feel the flame
Offline
Moi żołnierze pojechali gonić niedobitki. Zabili prawie wszystkich. Kilku zwiało. Po chwili wrócili.
Jeszcze ostatkiem sił tnę mutanta przez twarz. Upadł kwicząc. Zsunąłem się z konia. "Cesarzu...pomóż..."
Zemdlałem. Moi wojownicy zabierają mnie z puszczy.
Offline
Kilku mutantów zdołało uciec. Niestety z oddziału liczącego 20 osób zostało zaledwie 8...
Aretis: Ciekawe... PRZECIEŻ TO JEST GWARDIA CESARSKA!!!! ODDZIAŁ ELITARNY!!! POKONANIE KILKU MUTANTÓW TO DLA NICH PIERDNIĘCIE!!!!
EDIT:Tyle ,że mutanty to nie takie pierdnięcie, tym bardziej jeżli mogły urzyć łuków- leśne elfy potrafią trafić jabłko ,nawet nie patrząc ,to co dopiero głowę żołnierza.
Aretis: Chciałem zauważyć, że Gwardia Cesarska to w większości to też elfy. Po za tym są to świetnie wyszkoleni wojownicy, ale od strzał mogło zginąć z pięciu. A myślę, że nawet pięcioręki mutant ma małe szanse z doświadczonym wojownikiem, który w swoim życiu rozwalił już kilkunastu takich. A i piszę się UŻYĆ.
Przejdą bramy piekieł aby dostać się do bram niebieskich
Spadną jak deszcz aby wyzwolić się
przejdą jak zieolny ogień
Więc miecze ,kusze i Chorągwie- ruszyć czas!
Guilty as charged
But damn it, it ain't right
There's someone else controlling me
Death in the air
Strapped in the electric chair
This can't be happening to me
Who made you God to say,
I'll take your life from you?
Flash before my eyes
Now it's time to die
Burning in my brain
I can feel the flame
Offline
Jeden z moich żołnierzy wiezie mnie na swoim koniu. Wyjeżdżamy z puszczy. "Yamkz, gdzie jesteś?!" woła Faren, jeden z moich oficerów, nie mogąc go znaleźć.
Offline